Canarinhos zimę spędzają na fotelu lidera, nie da się jednak ukryć, że nie wszystkie mecze będą wspominać dobrze, tak jak ten z Meiwą, która postawiła mocne warunki!

Spotkanie od początku w spokojnym tempie, obie ekipy czekały, ustawiały się i badały jak przejść przez obronę przeciwnika. Wynik dość szybko w 5 minucie otworzył Radosław Piłatowski, który po przejęciu piłki w obronie, ładną indywidualną akcją wyprowadził Meiwę na prowadzenie!

3 minuty później Kanarki wyrównują po dobitce Tomka Witowskiego, który ładnie znalazł się w polu karnym.

Na kolejną bramkę czekaliśmy do 21 minuty, gdy znów Radosław Piłatowski ładnym strzałem pokonuje bramkarza kanarków! Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ już zmianie.

Kolejny gol pada w 29 minucie i znów niezawodny Radosław Piłatowski, mamy już 3 : 1 dla Meiwy i chociaż Kanarki nie odpuszczały, to coś ewidentnie nie szło. Świadczy o tym kolejny stracony gol 32 minuta, strata w środku pola i bezlitosna kontra Meiwy, znów Radosław Piłatowski! 4 : 1, Kanarki miały problem…

Przebudzenie następuje jednak w 38 minucie, ładna akcja i Michał Bieliński zdobywa bramkę na 4 : 2! Było jeszcze trochę czasu, a nadzieje ewidentnie odżyły!

Nie minęła minuta i Mateusz Kozłowski po wywalczeniu piłki z dystansu pokonuje bramkarza Meiwy, 10 minut i tylko jedna bramka!

Kanarki cisnęły, spieszyli się, próbowali, ale nic z tego!

Zwycięstwo 4 : 3 dla Meiwy!