Zaczynamy od pojedynku ekip, dla których początek nie był łatwy. Baza 23 vs LZS Sokół, obie drużyny zaliczyły dwie porażki i jak ryba tlenu szukają punktów. Dla bazy to bez wątpienia zawód, bo końcówka poprzedniego sezonu w ich wykonaniu była świetna. LZS jako beniaminek zdobywa pierwsze szlify na trudnym polu walki jakim jest 1 liga Topaz MLM. Mecz od początku przebiegał pod dyktando Bazy, która złapała dobry rytm i nie dała pograć rywalom, Sokół próbował jednak nie był w  stanie zagrozić Bazie. Dobra gra w obronie, ciekawe akcje w ofensywie i Baza z łatwością wygrywa 6 : 1!

Drugi mecz, Rap-Way Sami Swoi vs Team Józefów, Rap-Way bez problemu wygrywa kolejne spotkania, tytuł dwukrotnych mistrzów zobowiązuje, Team Józefów po powrocie do 1 ligi i zmianach w składzie jeszcze potrzebuje czasu, aby coś ugrać. Swojaki zaczęli koncertowo, spokojnie klepali kolejne akcje, rozmontowując obronę przeciwnika, mimo tylko jednej zmiany potrafili wykorzystać wszystkie swoje atuty. Świetny mecz tego składu na boisku nie było słabych punktów, do przerwy 5 : 0, po zamianie stron, Team Józefów zdołał zagrozić bramce rywali, ale pozostało to bez większego znaczenia, bo Rap Way zdobywało kolejne bramki, ostatecznie 11 : 5 dla Rap Way Sami Swoi. Czy to znów będzie ich sezon?

Ten mecz to naprawdę fajny kawałek futbolu, Pogrom vs Ekipa 76, Pogrom ze słabszą frekwencją, brakowało trzech z czterech Panów Prusów, Ekipa 76 w dobrym składzie. Mecz od początku zacięty i twardy, jak to zawsze, gdy gra Ekipa 😉 Dużo akcji po jednej i po drugiej stronie, ale mało bramek, dobrze spisywała się defensywa. Świadkiem prawdziwych emocji byliśmy w drugiej połowie przy wyniku 2 : 1 dla Ekipy, Pogrom pokazał ambicję grając do końca, najpierw wyrównał by następnie w ostatniej minucie zdobyć bramkę na 3 : 2, która dała upragnione zwycięstwo i statut niepokonanej w tym sezonie drużyny.

Canarinhos vs To Tylko My, gra obu ekip może się podobać, bo grają szybko i z polotem, ich pojedynek również taki był, ale w tym wszystkim dużą rolę odegrał środek pola, mnóstwo przerywanych akcji, dobrych interwencji obrony. Bramkarze też mieli co robić i dawali radę. W pierwszej połowie padł tylko jeden gol dla TTM, po zmianie stron mecz dalej był zacięty na 10 minut przed końcem Kanarki wyrównują. Obie ekipy robią wszystko by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, więcej zimnej krwi mają TTM i wygrywają 2 : 1.

Na koniec jeden z tych pojedynków, które jeżą włos na głowie, FC Albatros vs Awenta, spotkanie z tych bardzo wyrównanych, obie ekipy stworzyły fajne widowisko, pełne walki i ciekawych akcji. Brakowało momentami skuteczności szczególnie u Albatrosów, którzy nie wiedzieć czemu nie grali do końca swojego, ale podobno gra się jak przeciwnik pozwala, a tego dnia Awenta grała naprawdę dobrze. Do przerwy jednak to Albatrosi prowadzili 1 : 0, po zamianie stron szybkie wyrównanie Awenty i mecz zaczął się od początku. Samobójcza bramka jednego z zawodników Albatrosów, nie dość, że podłamała skrzydła to jak się okazało, mimo starań i wysiłków przesądziła losy meczu. Awenta zwycięża 2 : 1 z FC Albatros.