Następnie na murawę wyszli gracze MiszMasz i Dzikiej Ekipy, tu od początku wynik był niepewny. Dzika Ekipa, pełna mobilizacja 14 zawodników. Pierwsza połowa zdecydowanie pod dyktando graczy Dzikiej, grali pewniej, dużo luzu w grze i pomysłu na nią, co dało bardzo dobry efekt w postaci prowadzenia 4 : 0 do przerwy! W drugiej początek znów dla Dzikiej Ekipy. Wtedy przebudzili się gracze MiszMasz, dwie szybkie bramki, ale zaraz Dzika odpowiada również dwoma trafieniami. Mamy 7 : 2 i się zaczęło, zmiany w Dzikiej ekipie wprowadziły trochę chaosu i MiszMasz dochodzi na 7 : 5, są dwie minuty do końca jednak mimo ambicji nie udaje się poprawić wyniku, a ofensywny styl gry kończy się stratą bramki. Ostatecznie 8 : 5 dla Dzikiej Ekipy!
To Tylko My vs Mińska Legia, kibice Legii znani ze swojego zaangażowania mieli przed sobą trudne zadanie, przeciwnik żądny zwycięstwa w lidze, więc zapowiadało się ciekawie. Początek dość sensacyjny, prowadzenie Mińskiej Legii, które tylko podrażniło przeciwników, którzy przejęli kontrolę nad meczem i zdobyli 5 bramek do końca pierwszej połowy, grali pewnie, szybko z pomysłem. W drugiej połowie przewaga TTM była jeszcze bardziej widoczna, nie dali szans rozwinąć skrzydeł rywalowi i zrobili swoje. Ostatecznie 12 : 1 dla To Tylko My.
Czas na debiutantów i starych wyjadaczy DTZ vs Royal Tigers. Tego można było się spodziewać, pierwsze mecze w lidze nie są łatwe…Tu gra się na maksa, trzeba koncentracji i zgrania. DTZ to wszystko ma i dlatego od początku przeważał, chociaż też nie grzeszył skutecznością. Do przerwy 4 : 0 dla DTZ. Druga połowa, to już pogrom…8 bramek DTZ i pewne zwycięstwo. Royal Tigers zdobyli honorową bramkę. Nie ma co się łamać chłopaki, to pierwszy mecz i nie należał on do łatwych. 4 bramki zdobywa Marcin Gugała i 3 Kamil Krasuski!
Rywalizacja tego dnia kończyła się meczem FC Balerona vs Wataha dla Watahy miała to być łatwa przeprawa i taki był początek dwie szybko zdobyte bramki, ale to były dobre złego początki, gracze Watahy gdzieś się pogubili, popełnili kilka prostych błędów i Balerona wyrównuje, do przerwy 2 : 2, w drugiej części Wataha miała wyraźną przewagę, ale brakowało wykończenia i skuteczności, bardzo chcieli, chyba za bardzo…kolejne akcje nie przynosiły rezultatu, a Balerona miała prosty sposób, kontra i jedna z nich kończy się bramką…jest 3 : 2, było sporo czasu jednak starania Watahy nie przyniosły rezultatu i mamy kolejną sensację. Gratulujemy FC Baleronie pierwszego zwycięstwa w lidze!