Drugie spotkanie to mecz Dzika Ekipa vs Zakiczki, Dzika gra rewelacyjnie, Zakiczki, dużo zależy od frekwencji, ale chłopaki mają pojęcie o piłce. Zakiczki zaczęli mocno jednak Dzikiej ekipy to nie przestraszyło i do przerwy po dobrej grze prowadzili 3 : 2. Zanosiło się na kolejny sukces, ale Zakiczki nie zamierzały tak łatwo odpuścić. Wynik utrzymał się do 40 minuty, a wszystko rozstrzygnęło się w końcówce kiedy to panowie z Zakiczek strzelili 4 bramki, Dzika trochę bezradna, zalicza pierwszą porażkę w sezonie przegrywając 7 : 4.

Wataha vs LZS Sokół, kryzysu ciąg dalszy można by rzecz…LZS Sokół gra w tej rundzie naprawdę dobrze, Wataha ma przebłyski, ale to tyle. Pierwsza połowa wyrównana, sporo walki i sytuacji bramkowych, ale też błędów. Do przerwy 3 : 2 dla LZS. Po zmianie stron Wataha wzięła się do roboty, sporo sytuacji, ok. 5 słupków, kilka zmarnowanych 100 % sytuacji, no nie szło. LZS za to wykorzystywał swoje i po dobrej grze wygrywa 6 : 3.

Na koniec wisienka na torcie, mecz MiszMasz vs DTZ. Pierwsza połowa zdecydowanie na korzyść starych wyjadaczy DTZ, zdobywa 3 bramki i spokojnie prowadzi grę, mimo że MiszMasz grał dobrze, miał fajne akcje, to nie wpadało. Do przerwy 3 : 1 dla DTZ. Gdy wszyscy myśleli , że to koniec, MiszMasz się przebudził po jeszcze jednym ciosie DTZ. Chłopaki solidnie wzięli się do roboty i w 4 minuty odrobili straty, to było coś. Remis utrzymywał się do końca, przez prawie 20 min, gdy w ostatniej akcji meczu sędzia podyktował zdaniem MiszMasz kontrowersyjny rzut karny, który pewnie wykorzystał najlepszy gracz poprzedniego sezonu Kamil Krasuski. Ostatecznie 5 : 4 dla DTZ.