Zaczynamy od spotkania z podtekstem, MK Gwiazdy Futbolu vs Apteka Ewenement, obie ekipy znają się dobrze, w zasadzie z pogłosek słyszeliśmy, że MK powstało w oparciu o kilku byłych graczy Apteki, powód rozstania nie jest nam znany, ale obie ekipy nie mogły doczekać się tego meczu. Mecz od początku w dobrym tempie, wolę walki widać było z obu stron. Nikt nie odstawiał nogi, nie ustępował pola jednak MK Gwiazdy radziły sobie znacznie lepiej, więcej dokładności i ciekawych zagrań do tego skuteczność Dawida Sałasińskiego i do przerwy 3 : 0. Po zmianie stron Apteka starała się zmienić coś w grze, dużo zmian, ale wynik pozostawiał dużo do życzenia, dobrze zorganizowana ekipa MK, nie dawała się im rozpędzić. MK Gwiazdy Futbolu pokazali naprawdę kawał dobrej piłki, zwyciężając  7 : 2! Rewanż będzie jeszcze ciekawszy.

Czas na najdziwniejszy mecz jaki w ostatnim czasie widziałem. MiszMAsz vs FC Mrozy. MiszMasz z dobrą frekwencją i ciekawymi wzmocnieniami. FC Mrozy też całkiem solidnie. Pierwsza połowa to dużo walki w środku pola, ale też sporo sytuacji niewykorzystanych po obu stronach. Do przerwy 1 : 0 dla FC Mrozy, po zmianie stron inicjatywę przejął MiszMasz, chłopaki grali solidnie, podkręcili tempo i przede wszystkim zdobyli 3 bramki, do końca meczu zostało 10 minut i wtedy stała się rzecz, której nie rozumiem, głupie błędy i rak koncentracji doprowadziły do utraty najpierw jednej bramki, ale nadal wynik był korzystny, by w 49 i 50 minucie MiszMasz stracił 2 bramki i przegrał, wygrany mecz…Z pewnością to wola walki i gra do końca FC Mrozy, ale takich błędów się po prostu nie robi. FC Mrozy zwyciężają 4 : 3!

Kolejny mecz to pojedynek dwóch debiutantów FC Kornishon vs Konstans, obie ekipy dobrze radzą sobie w rozgrywkach, szybko weszły w tryb meczowy i walczą bez kompleksów. Od początku spotkanie miało dobre tempo, chłopaki z Kornishon, dobrzy technicznie grali ciekawą piłkę, Konstans solidnie w obronie nie dawał rozpędzić się rywalom. Obie ekipy miały świetne okazje do zdobycia bramki, ale w pierwszej połowie to się nie udało.  Rewelacyjnie w bramce FC Kornishon spisywał się bramkarz, zaliczając kilka bardzo efektownych parad, jak dla mnie Michał Wojtyński to zawodnik meczu! Druga połowa bardzo podobna, wiele sytuacji, dużo emocji i świetna gra, ale bez bramek. Ostatecznie 0 : 0, co w lidze jest niespotykane. Gratulacje za dobry mecz.

Czas na pojedynek Iskry Stojadła z Walencją, Iskra ze zmiennym szczęściem, póki co falstart na inaugurację rozgrywek i remis z Watahą, ale Ci goście są zmotywowani i to widać, jeszcze będą wygrywać. Walencja wygląda na faworyta rozgrywek, świetny skład, pozytywne nastawienie, czego więcej trzeba. Tego dnia jednak Iskra postawiła twarde warunki rywalom, zmuszając rywali do nielada wysiłku, po pierwszej wyrównanej połowie mieliśmy 3 : 2 dla Walencji, a przebieg gry mógł wskazywać, że to nie ostatnie słowo IS! Po zmianie stron, akcja za akcję, obie ekipy dawały z siebie wszystko, bramka za bramkę i końcówka okazała się niezwykle emocjonująca, Iskrze niewiele zabrakło aby wyrównać. Po zaciętym pojedynku 6 : 5 dla Walencji!

Na koniec truskawka na torcie. DTZ vs Wataha, w historii MLM Wataha nigdy jeszcze nie wygrała z DTZ, chociaż nieraz było blisko, to jednak skład Łukasza Krasuskiego był górą. Tym razem obie ekipy zmotywowane i w solidnych składach. Co zaskakujące pierwsza połowa to spora przewaga Watahy, która szybko wyszła na prowadzenie i stwarzała liczne sytuacje pod bramką rywali. Mecz mógł się podobać, dobre tempo, dużo walki i sporo sytuacji. W drugiej połowie gra bardzo wyrównana, DTZ po dwóch dobrych akcjach wychodzi na prowadzenie jednak już minutę po drugiej bramce Wataha wyrównuje, walka o zwycięstwo trwała do ostatniej minuty, ostatnia akcja meczu, zawodnik Watahy wpada w pole karne i jest faulowany przez bramkarza rywali, karny, wykonuje ten sam co był faulowany Adrian Pazura, pewny strzał i to Wataha cieszy się z pierwszego zwycięstwa nad DTZ!!!